'

Forty-one

Trochę sobie poukładałam w główce i wyciągam pewne niepochopne wnioski. Po pierwsze, muszę napisać ten licencjat, pozaliczać przedmioty i sesję, a co za tym idzie - więcej się uczyć. Powoli odleniwiam się, wierzę, że czas beztroski mija i chcę wreszcie uruchomić swoje szare komórki zaczynając wzmożoną naukę.
Prawdopodobnie bronić licencjat będę we wrześniu, aby zachować przez wakacje zniżkę studencką, ale oprócz tego chcę mieć wszystko z głowy, pięknie pozaliczane.
Znaleźć czas dla znajomych... i dla siebie. Jakieś wakacje... Wypady. Kultura, muzyka. Wszystko w planach. Chcę tego.

No i oczywiście nie obędzie się bez westchnienia, że bardzo tęsknię. Właściwie to chciałam tu napisać. Wracaj szybciutko, Bratnia Duszo!

A to z Sarbinowa. Też chcę nad morze. Już :(