'

Sixty-two

AAAhh,
to już tak blisko! Koncert Depeche Mode w Łodzi odbędzie się 24 lutego. I ja tam będę! To naprawdę wielka radość i spełnienie mojego marzenia.

Żeby nie było - czuję się naprawdę wielką fanką tego zespołu. Apogeum tego zjawiska miało miejsce jakieś 2 lata/rok temu, a słucham ich mniej więcej od 16 roku życia.

A taki tatuaż mi się marzy:


Źródło



Źródło


P.S. Ostatnio mam problemy z komputerem, będę pisać w miarę możliwości. Buźki!

Sixty-one

Hej!

Strasznie się wszystko komplikuje, ale nie należy się poddawać. Nawet na chwilę nie zamierzam przestawać walczyć o swoje :)

Dołączyłam do portalu społecznościowego Zszywka. Zbieram inspiracje i myślę, że to naprawdę fajny pomysł na organizację siebie i swojego świata. Można stamtąd czerpać także mnóstwo pomysłów na stylowy ubiór, fryzury, kreatywne prezenty i dekoracje, a także czerpać przepisy na pyszne jedzenie oraz inspiracje urodowe.

To mój profil z tablicami: http://zszywka.pl/u/Floorentine

Pozdrawiam <3 p="">
P.S. Zrobiłam prezent urodzinowy dla koleżanki :))




Sixty

To, co dzieje się w okół mnie mogłabym nazwać mianem chaosu. Może warto więc by było trochę w okół siebie posprzątać w okół siebie?

PLAN MOTYWUJĄCY:

1. Organizacja. 
Regularnie prowadzę kalendarz, trzymam się ustalonych przez siebie reguł, wytyczam sobie cele i do nich dążę. Planuję spotkania, imprezy, wyjścia.

2. Znalezienie pracy. 
Priorytet, bo bez pracy nie ma kołaczy. Aktywnie przeglądam oferty i składam CV na interesujące mnie stanowiska - internetowo i osobiście.

3. Dbam o siebie.
Kosmetyki są ważne, ale nie najważniejsze. Ćwiczę i nie przejadam się. Do prawidłowej diety wprowadzam warzywa i owoce. Trzymam się zasady - jeden banan dziennie. Pomaga na chęć zjedzenia czegoś słodkiego.
Skaczę na skakance, w planach mam kupienie sobie ROLEK!

4. Realizuję siebie.
Pasje i emocje są w życiu zodiakalnego Skorpiona najważniejsze. I rzeczywiście, bez tego, wszystko mogłoby stracić z dnia na dzień sens. Dlatego dla SIEBIE - spełniam marzenia. Kupię aparat fotograficzny i będę uchwytywać ulotne chwile; rozkręcę bloga, na którym będę dzieliła się swoimi publikacjami, złotymi radami i wszystkim, czym zechcę.

5. Kocham.
Jestem zakochana i wierna, nigdy w to nie zwątpię. Swoją troską i opieką otaczam bliskich, a znajomym pomogę w razie potrzeby.

Start ;)


Fifty-nine

Oczywiście moim numerem jeden jest, chyba się domyslaliście, Florence Welch :D
Właśnie wsłuchuję się w album Ceremonials, który dostałam niegdyś od Łukiego na urodziny. Ta muzyka całkowicie opisuje duszę artystki. Podobno inspirowała się malarstwem Fridy Khalo oraz powieściami Virginii Woolf, ale duży wpływ na formę znajdującej się na płycie harmonii mają obrzędy ludów pogańskich. I rzeczywiście, charakter melodii kojarzy się ze skocznymi tańcami, słowa piosenek mają wydźwięk kultu, poniekąd wręcz mrocznego i dostępnego tylko najprawdziwszym fanom.
Charakterystyczna barwa głosu Florence, a także jego dynamika, instrumenty zespołu, tajemnicza Isa Machine i aura doskonałości sprawiają, że słuchając tej kapeli zostaje się dosłownie ZACZAROWANYM.
W sumie fenomen Florence jest dla mnie, na pierwszy rzut oka, naprawdę niezrozumiały. Dziewczyna ani nie jest przepiękna, czasem śpiewa jakby miała zaraz się udławić, a bez wsłuchania się w utwory, wydają się zbyt chaotyczne. A jednak - ma ogromną siłę przebicia, jest urocza, pełna energii i humoru, wspaniale włada nad głosem, instrumenty znakomicie przeplatają się i tworzą barwne dźwiękowe mieszanki. Dlatego łatwo się zakochać. I mimo, że na początku uważałam zespół za typowo "dziewczęcy", to wielu z moich kolegów, a także mój chłopak - słuchają Florence + The Machine na codzień. Poza tym, stała się niekwestionowaną ikoną stylu vintage, do którego ja również pałam miłością. No, i jest twarzą Gucci <3 font="">

 
Źródło

Fifty-eight

Kontynuując uprzednią myśl, trzecią osobą, którą zawsze podziwiałam, jest Björk. Ma oryginalną urodę i głos, jest bardzo utalentowana, charyzmatyczna i ekscentryczna. Szokuje i wzbudza szacunek jednocześnie. 


Całkiem niedawno, bo w listopadzie odkryłam jej pierwszą znaczącą kapelę - Tappi Tikarrass. Był to prawdziwy islandzki pop-punk lat 80-tych. Mimo, iż do kultury punkowej zawsze było mi daleko, ta muzyka jest mi bardzo bliska. 





Źródło
Źródło