'

thirty-three

Ostatnio przyłapałam się, że nic nie robię w kierunku zbliżającej się sesji. Próbując się uczyć zaniedbuję blog, a w końcu nie uczę się skarżąc się na chorobę. Znowu plułam krwią ;/
Mam nadzieję, że rok 2011 będzie zdrowszy nie tylko dla mnie, ale i dla Was.
Gdzie się podziała moja odporność? :(

Nadrabiając braki streszczenie dwóch ostatnich tygodni:
Z 21 na 22 grudnia odbyła się impreza związana z urodzinami Kasi.






A na dzień przed wigilią "pośnik" z Kasią i Gosią.




W święta i po świętach oczywiście praca. Z wyjątkiem 28 grudnia, drugiej corocznej wyprawy im. Agnieszki Osieckiej! Tym razem pojechaliśmy do Usti nad Orlici w Czechach.





"ja nie wiem czy mogę się tu piwa napić, czy nie, nie ma żadnego oznaczenia!" - dwóch śmiesznych  Polaków jechało z nami od samego Wrocławia.









  
A w końcu przyszedł czas na zabawę sylwestrową. Też niewiadomą było, czy na nią pójdę, bo niestety złapała mnie wysoka gorączka. Ale było naprawdę przednio!





Szczęśliwego nowego roku! :D

3 komentarze:

  1. Super zdjęcia:) A jednak, końcówka roku była całkiem przyjemna.
    Nie martw się, niedługo wiosna, ciepełko i precz z przeziębieniem! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie wiem czy to można piwo pić czy nie! nic nie jest napisane! (ale i tak się napiję, jestem takim cwaniakiem! chociaż jak ktoś będzie szedł to schowam do rękawa, może się boję może nie...)

    a ja sobie nagle wyzdrowieję na sylwestra! (bardzo mnie się to podoba!)
    a ta krew to jakiś horror! tego nie będzie!

    ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Tęsknię za nowymi wpisami...:(

    Ale pocieszam się faktem, że niedługo sesja się skończy (choć się jeszcze nie zaczęła:D) i wtedy, mam nadzieję, będzie lepiej.
    Tęskni:)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, serdecznie dziękuję Wam za odwiedziny! Każdy Wasz komentarz jest dla mnie bardzo ważny!

UWAGA: Na komentarze będę odpowiadała wyłącznie tutaj, chyba że ich autor poprosi mnie o odpowiedź w innym miejscu. Dziękuję :)