Czasami, gdy po prostu siedzę sobie i nic z pozoru ciekawego się nie dzieje, dopadają mnie najróżniejsze myśli. Refleksyjne, melancholijne, sentymentalne, a czasami nawet niepokojące. Dziś, mimo dobrego nastroju i wspaniałego samopoczucia, zrobiło mi się na chwilę jakoś tak smutno.
W oka mgnieniu zorientowałam się, w czym rzecz. Otóż, każdy dzień mija tak szybko... Mam wrażenie, że jest jeszcze październik. Nie wiem, gdzie podziały się wcześniejsze miesiące - przecież dopiero co tu były... Tempo niemiłosiernie się rozkręca, nie dając chwili wytchnienia. Żyje się z dnia na dzień, a czekanie na coś nie sprawia już takiej frajdy, jak za dziecka. Gdy przychodzi "wielki moment", mija, nim zdążyliśmy się nim nacieszyć. Teraz czekam chyba na wyjazd z chłopakiem w ten weekend. Potem na swoje imieniny. Walentynki. I koncert Depeche Mode w Łodzi.
Niech ten czas trochę zwolni i pozwoli mi napawać się tymi wydarzeniami, proszę!
Trochę dobrej muzyki dla wytchnienia:
2010? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kochani, serdecznie dziękuję Wam za odwiedziny! Każdy Wasz komentarz jest dla mnie bardzo ważny!
UWAGA: Na komentarze będę odpowiadała wyłącznie tutaj, chyba że ich autor poprosi mnie o odpowiedź w innym miejscu. Dziękuję :)